Dzisiaj trochę inny post niż zwykle, moim zdaniem trochę bardziej pożyteczniejszy :D
Dla osób które darzą miłością Japonię jako Państwo. Postanowiłam zrobić serię która opowiada o tym jak wygląda życie w Japonii. Dzisiaj poruszę temat pracy.
Japońska etyka pracy stała się legendą. Zgodnie z utartymi zwyczajami zwyczajny pracownik umysłowy (mężczyzna pracujący w biurze) pracuje 6 dni w tygodniu, jedzie do pracy średnio 2 godziny i spędza w biurze do 10 godzin. Kobiety zatrudnione w biurze pracują 8 godzin dziennie. Zwykle po zamknięciu biura urzędnik wraz z współpracownikami idzie się napić. Gdy wraca do domu, dzieci już śpi; spędza z nimi jedynie niedzielę, o ile zdąży się wyspać. Ma prawo do 2 tygodni płatnego urlopu w roku,ale poczucie lojalności w stosunku do firmy nakazuje mu skrócić ten okres do około 4 dni.
Jeszcze 10 lat temu urzędnik zatrudniony był na całe życie, o jego awansie w urzędniczej hierarchii decydował raczej staż pracy niż umiejętności. Około czterdziestki trafiał do średniej kadry zarządzającej, jego obciążenie pracą rosło wraz z odpowiedzialnością zarówno wobec zwierzchników, jak i podległych pracowników. Jeżeli nie umarł wcześniej z powodu śmierci na skutek przepracowania-awansował do najwyższej kadry zarządzającej i odchodził na emeryturę, mając 60 lat.
Wprawdzie jest to nadal typowy scenariusz, ale widać już zmiany. Recesja w dużym stopniu zmieniła japoński styl pracy- 40 godzinny tydzień pracy nadal pozostaje w sferze planów, chodź duże korporacje i fabryki wprowadziły 5-dniowy tydzień pracy, a większość przedsiębiorstw w których obowiązuje 6-dniowy system pracy zgodziło się na skrócenie czasu pracy w soboty lub 6 dni pracy co drugi tydzień. Aktualnie zwyczaj zatrudniania na całe życie zaczął zanikać, a bezrobocie utrzymuje się na godnym zazdrości poziomie 4.1%.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz